
Po ubiegłotygodniowej burzy samsungowych nowości myślałem, że przez jakiś czas nie będę miał okazji do pisania o nowych tabletach i smartfonach tego producenta. Jednak szybko zostałem wyprowadzony z błędu i po kilku dniach znowu stukam w klawisze o Samsungu, a dokładniej, o... nowym modelu Galaxy S4, którego można by było nazwać Galaxy S4.5.
Dla przypomnienia, oryginalny Samsung Galaxy S4 wyszedł w dwóch głównych wersjach: trochę wydajniejszej (ale pozbawionej LTE) z Exynosem 5 Octa, (GT-I9500) i trochę wolniejszej, ze Snapdragonem 600 i LTE (GT-I9505). Oczywiście istnieje jeszcze odmiana stworzona na rynek chiński (GT-I9502 z miejscem na dwie karty SIM) i odmiana CDMA zaprojektowana specjalnie dla klientów amerykańskiej sieci Verizon, ale one różnią się jedynie modemami, więc nie są zbyt interesujące dla nas. Wiele osób miało problem ze zrozumieniem po co dwie odmiany tego samego i jak je od siebie odróżnić, a teraz sytuacja robi się jeszcze ciekawsza, bo w Korei do sprzedaży trafił Samsung Galaxy S4 LTE-A (SHV-E330S). Czym on się różni od pozostałych „esek”? Oprócz tego, że obsługuje on LTE-A (czyli download do 150 Mb/s i upload do 50 Mb/s), to dostał też... Snapdragona 800. Prawda, że wygląda to jak Galaxy S4.5?
Sprzęt ten będzie na razie dostępny jedynie w Korei (i to tylko u jednego operatora), więc póki co możemy na niego jedynie spoglądać zazdrosnym okiem, ale ta sytuacja skłoniła mnie do poświęcenia kilku chwil na myślenie (i pisanie).
Najbardziej zastanawia mnie, co czują koreańscy klienci Samsunga, którzy kupili Galaxy S4 w dniu premiery, gdy dowiedzieli się, że po dwóch miesiącach ich najnowszy sprzęt zrobił się przestarzały. W niektórych miejscach można wyczytać, że nie są oni zbyt zadowoleni z zaistniałej sytuacji i wcale im się nie dziwię, bo ja poczułbym się wyrolowany. Tak samo pewnie poczuliby się fani Apple, gdyby iPhone'a 5S trafił do sprzedaży dwa miesiące po „piątce”.
Od pewnego czasu myślę też o tym, czy właściciele, projektanci i inżynierowie Samsunga mają jakąś „wizję”. Im więcej godzin upływa, tym bliżej jestem dojścia do wniosku, że nie mają żadnej. Nie można im odmówić wielu (mniej lub bardziej udanych) pomysłów, umiejętności tworzenia dopracowanych urządzeń i tego, że znają się na zarabianiu pieniędzy. Ale w ostatnich poczynaniach tej firmy nie widzę ładu i składu, budowania wizerunku marki, czy strategii wychodzącej ponad „zalanie” rynku jak największą liczbą produktów, które może wypalą, a może nie (może w tej firmie pracuje wielu zgorzkniałych fanów sAviOr'a (taki niszowy żarcik)). Za to widzę agresywny marketing, minimalizację kosztów i maksymalizację zysków, które spychają klienta do poziomu cyferki w arkuszu kalkulacyjnym. No bo jak inaczej wyjaśnić sytuację z Galaxy S4.5? Po oczach bije tu zimna kalkulacja. Wygląda to jakby Samsung nie chciał zostawić zbyt dużo pola do działania konkurencji, opóźnianiem Galaxy S4 do momentu szerszej dostępności Snapdragonów 800. A w reklamach głupio byłoby informować o tym, że ten najnowszy smartfon jest jedynie wersją „demo” nadchodzącego produktu, więc Galaxy S4 ze Snapdragonem 800 był ukrywany do ostatniej chwili.
Krótko mówiąc, odnoszę wrażenie, że Samsung jakby trochę pada ofiarą własnego sukcesu, bo nie do końca wie co z nim zrobić i jak go wykorzystać. Na razie słupki sprzedaży i zarobków są OK, ale zastanawia mnie, czy tak będzie zawsze i ile czasu obecna „strategia” tej firmy będzie skuteczna, bo gdy raz się straci zaufanie klienta (na przykład takimi akcjami jak z Galaxy S4.5), to później bardzo trudno je odzyskać.
Tworząc kolejnego już Samsunga S4 powoduje się zamieszanie na rynku i pogarsza wizerunek producenta. Po co tyle odmian tego telefonu? Każda odmiana ma gorsze parametry niż 'oryginał'.
Do tego celu wymyślono modemu. Większość użytkowników nie zauważy różnicy mięzy WCDMA, a LTE bo używać tylko do pobierania maili, sprawdzania pogody oraz mobilnych stron.
Nie wspominając już o wygodzie takiego rozwiązania jak brak potrzeby instalowania dziadowskiego oprogramowania modemu, poprzez długie 'wydzwanianie' a w przypadku rozłączenia bezszelestny reconnect bez klikania w połącz. Jeżeli łączysz po kabelku smartphone od razu się ładuje, co więcej trzeba? Kupować dodatkowy modem za 300zł?
Jak to pusto? Przyjrzyj się, przecież S czwórka jest przy 3G
W S3 było przecież to samo. W korei była dopakowana wersja S3, która miała np. 2GB Ram-u.
Nie było jeszcze bloga pclab-a. Ale mogłeś o tym tutaj wspomnieć
a) nie zmieniono tam procesora, a jedynie modem
b) wyszła prawie pół roku po oryginale, a nie po dwóch miesiącach
Więc jak dla mnie to dość spora różnica
a) nie zmieniono tam procesora, a jedynie modem
b) wyszła prawie pół roku po oryginale, a nie po dwóch miesiącach
Więc jak dla mnie to dość spora różnica
S4 wyszło wcześniej niż S3, Samsung przyśpiesza...
S5 można się spodziewać na święta Wielkiej Nocy, a S6 może na Boże Narodzenie 2014.
Normalne, firma ma więcej gotówki, więcej inwestycji.
a) nie zmieniono tam procesora, a jedynie modem
b) wyszła prawie pół roku po oryginale, a nie po dwóch miesiącach
Więc jak dla mnie to dość spora różnica
S4 wyszło wcześniej niż S3, Samsung przyśpiesza...
S5 można się spodziewać na święta Wielkiej Nocy, a S6 może na Boże Narodzenie 2014.
Normalne, firma ma więcej gotówki, więcej inwestycji.
Samsung miał gotówki pod dostatkiem, to gigant. Zmienili po prostu strategie i moim zdaniem mogą się wykoleić z takimi zmianami w Galaxy SX. Przecież poza bebechami nie przychodzi wiele nowego... Ja mam tylko jedno uzasadnienie. Ludzie kupili S3 i S4 wyszedł za wcześnie, a akurat do czasu wyjścia S5 wyszłoby coś szybszego i klient by uciekł. Samsung chce cały czas mieć najlepszy sprzęt na rynku i szybko reagować na rzucone rękawice
Moim zdaniem pretensje do Samsunga, że w momencie dostępności szybszego SoC wypuścił nową wersję S4 są co najmniej przesadzone i po prostu bezzasadne.
Zresztą te pretensje dowodzą, że dla nabywców S4 jak widać kompletnie nieistotne było/jest to jaki jest ich zakupiony smarfon tylko jaki jest WZGLĘDEM innych, sama ta świadomość 'posiadania najlepszego/najszybszego smarfona...
Bo jeżeli kupili S4 to albo byli zadowoleni z niego, albo nie. Jeżeli byli zadowoleni to pojawienie się szybszej wersji nie powinno w najmniejszym stopniu zmienić zadowolenia z kupionych wcześniej S4 jeżeli to zadowolenie było.
Wszystkie firmy są nastawione na zysk. Tylko zysk. Czymś innym, niż numerkiem, możesz być u pana Wieśka, który sprzedaje sąsiadom jajka swoich kurek.
Samsung ma klarowną taktykę: spamowanie niewiarygodną ilością wersji, rozmiarów, typów i cen urządzeń mobilnych. Wychodzi finansowo mu to bardzo dobrze. Reszta...**** z resztą przy obrocie kasą rzędu mln-mld $...
3G wystarcza aż nadto, jeśli tylko operator nie ogranicza nam mocno przepustowości (a zazwyczaj to robią).