Sony Xperia Z1 Compact po dwóch miesiącach użytkowania
45
Xperia Z1 Compact to w tym momencie jeden z moich ulubionych smartfonów. Niemal od pierwszego kontaktu z nią coś we mnie „zaskoczyło” i od tamtej pory korzystam z niej tak często, jak się tylko da, bo używanie jej po prostu sprawia mi sporo radochy. Zupełnie jakby ktoś zaprojektował ją specjalnie dla mnie, bo pasuje mi w nim niemal wszystko. Jednak nie ma telefonów doskonałych i również w przypadku Compacta nie obyło się bez pewnych potknięć, które wyszły na jaw w czasie dłuższego użytkowania.
Na rozgrzewkę: kilka błędów oprogramowania
Ogólnie bardzo podoba mi się to jak Sony modyfikuje Androida swoimi nakładkami. Fabryczne skórki wyglądają nieźle, jest kilka fajnych tapet, a system działa bardzo szybko, płynnie i nie zjada niepotrzebnie pamięci operacyjnej. Nie natknąłem się też na większe problemy ze stabilnością. Po prostu jest to kawał całkiem niezłej roboty. Ale kilka rzeczy jest do poprawy. Chyba najbardziej irytująca jest kiepska automatyczna regulacja jasności ekranu. W pomieszczeniach działa tak jak powinna, ale po wyjściu pod błękit nieba właściwie zawsze muszę ręcznie ustawiać siłę podświetlenia na maksa, bo to co proponuje automatyka jest właściwie nieużywalne. Bardzo przydałby się tutaj dodatkowy suwak znany z TouchWiza, pozwalający na lekką korektę ustawień automatycznych, bez przełączania się na tryb manualny (użytkownicy Samsungów zapewne wiedzą o czym mówię). A w międzyczasie można skorzystać z programu Lux. Pozostałe dziwne przypadłości są związane z rozmowami telefonicznymi. Choć połączenia głosowe mają świetną jakość, to system czasem sam z siebie odbiera je... w trybie głośnomówiącym, a czujnik zbliżeniowy działa z wyraźnym opóźnieniem i po odstawieniu telefonu od ucha czasem trzeba czekać 2-3 sekund na ponowne włączenie ekranu. Niby nie są to wielkie problemy, ale czasem potrafią zdenerwować i mam nadzieję, że zostaną one naprawione w najbliższej aktualizacji.
Czas pracy na akumulatorze: świetny, ale mógłby być jeszcze lepszy (?)
W swojej recenzji wychwalałem pod niebiosa to jak długo smartfon ten działa na jednym ładowaniu i nadal podtrzymuję tę opinię. Wyniki te były tak zaskakujące, że to właśnie one zmobilizowały mnie do zebrania materiałów potrzebnych do napisania tego tekstu. Compacta ładuję przeważnie raz na kilka dni (2-4, w zależności od tego co robię, ale połączenie z siecią jest aktywne bez przerwy) i nawet na MWC nie udało mi się go „wykończyć” w ciągu jednego dnia i po kilkunastu godzinach intensywnej pracy (kilka ciągle aktywnych komunikatorów, przeglądarka z otwartymi kilkoma kartami, zdjęcia, nawigacja itp.) wróciłem do pokoju z 20% akumulatora. Wątpię, że byłbym w stanie osiągnąć podobny wynik z jakimkolwiek innym telefonem tych rozmiarów. Ale mogłoby to wyglądać jeszcze lepiej, choć nie do końca jest to wina Sony.
Gdy się zostawi na dłuższą chwilę Compacta z wyłączonym ekranem i włączoną transmisją danych (ale wyłączonym Wi-Fi), to po jakimś czasie w statystykach zużycia akumulatora można znaleźć coś takiego:
Skąd to się bierze? Sprawa jest skomplikowana i dotyczy techniki Fast Dormancy (nie mam pojęcia jak to się nazywa po naszemu). W dużym skrócie, jeśli smartfon i operator obsługują Fast Dormancy, to telefon może informować operatora kiedy skończył pobieranie danych, a więc też kiedy może się uśpić i zakończyć połączenie, albo przejść w jakiś bardzo niski stan energetyczny modemu. Problemy zaczynają się wtedy, gdy w smartfonie FD jest włączone, a w stacji, do której jest on podłączony – nie. Wtedy system i modem są co jakiś czas wybudzane, wysyłają do stacji powiadomienie, że nie przesyłają żadnych danych i czekają na odpowiedź, która nigdy nie nadchodzi. W ciągu jednego dnia mój Compact wybudza się niemal 2000 razy i chyba nie muszę tłumaczyć, że nie jest to zbyt efektywne z energetycznego punktu widzenia. Rozwiązanie tego nie jest proste, bo to nie wina Sony, że mój operator nie obsługuje w moim miejscu zamieszkania czegoś, co powinien. Fast Dormancy samo w sobie, gdy działa jak należy, ma na celu zmniejszenie zużycia energii i faktycznie to robi, więc powinno być aktywne, gdy to tylko możliwe. A że czasem przynosi odwrotny skutek i lepiej byłoby to wyłączyć... to już inna historia. „Grzebacze” mogą zrootować swój telefon i ręcznie dezaktywować tę funkcję, ale przydałby się jakiś prostszy sposób na zrobienie tego. Poza tym trudno mi uwierzyć w to, że jeśli telefon jest ciągle podłączony do tej samej stacji i przez jakiś czas nie dostaje od niej odpowiedzi na zapytania dotyczące FD, to nie da się jakoś zatrzymać tego ciągłego wybudzania, albo chociaż zmniejszyć jego częstotliwość. Tak jak mówiłem, nie jest to do końca problem Sony i nie dotyczy to tylko Xperii, ale dobrze by było mieć jakąś kontrolę nad tym jak się zachowuje modem w różnych sytuacjach, aby jakiś dziwny proces nie zjadał 1/4 akumulatora robiąc... w sumie nic.
Czemu to się tak rysuje!
Jednak moje największe zastrzeżenia dotyczą materiałów pokrywających przód i tył Compacta. Co prawda ergonomia tego gadżetu jest według mnie nienaganna i bardzo podoba mi się to jak on leży w dłoni i sprawia wrażenie porządnego, solidnego telefonu, który jest w stanie znieść bardzo wiele, ale niestety jego tył jest wykonany z szybko rysującego się przeźroczystego plastiku. Na białym Compakcie nie widać tego tak mocno, ale jednak po niecałych dwóch miesiącach jego „plecy” są już mocno porysowane.
W jakimkolwiek Samsungu po prostu kupiłbym nową klapkę, a tutaj jest już po sprawie. Podobnie jest z frontem. Sony od dawna chroni swoje ekrany warstwą folii. Z jednej strony jest to dobry pomysł, ale z drugiej strony, zdjęcie tej folii sprawia, że traci się logo producenta znajdujące się pod słuchawką. No i użytkownicy, którzy już to zrobili, donoszą że znajdujące się pod folią szkło nie jest tak gładkie i „śliskie” jak powinno i łatwo łapie odciski. Moim zdaniem Sony albo powinno zrezygnować z tych folii w przyszłych Xperiach, albo przynajmniej nie umieszczać na nich swojego znaczka i uruchomić sprzedaż oficjalnych „zapasówek”, gdy fabryczna osłona się zużyje (a dzieje się to w ciągu kilku miesięcy), bo obecna sytuacja jest dziwna i sam nie wiem do końca co zrobić ze swoim egzemplarzem.
Aparat do poprawki
A przynajmniej jego oprogramowanie i LED. Dużo na temat oprogramowania pisałem w recenzji oryginalnej Xperii Z1. Czas płynie, ja używam Xperii coraz częściej, a nadal nie mogę znaleźć logiki w tym, jak jest zbudowana automatyka i interfejs xperiowych aparatów i wciąż uważam, że musiał to projektować ktoś, kto wcześniej popełnił kontrolki pierwszych NEX-ów (niektórzy zapewne wiedzą o czym piszę...). Ale to i tak jest w sumie niewielki problem. Dużo więcej osób narzeka na to, jak działa tryb iAuto, a szczególnie wtedy, gdy światła jest mniej. Ta „inteligentna” automatyka ma tendencje do ustawiania bardzo wysokiej czułości matrycy i bardzo mocno odszumia zdjęcia, przez co zaczynają one wyglądać nienaturalnie i przypominają kolorową papkę (choć to zależy od wykrytego przez automatykę trybu fotografowania). Sytuacja wygląda trochę lepiej, gdy się samemu zacznie grzebać w ustawieniach manualnych, ale to kiepskie wyjaśnienie. Co z tego, że matryca Xperii Z1 jest uważana za jedną z najlepszych na rynku i uzyskuje ona bardzo wysokie oceny w testach DXO, jak automatyka wszystko psuje i użytkownicy są niezadowoleni z efektów jej pracy.
Okazało się też, że niektóre Compacty mają pewną nieprzyjemną przypadłość. Mianowicie gdy wykonuje się zdjęcia z błyskiem i dioda działa z maksymalną mocą, to niektórzy użytkownicy skarżą się na to, że światło LED-a dostaje się przez obudowę (!) do obiektywu i w dolnej części kadru pojawia się dziwna poświata (na dodatek, jej kolor jest uzależniony od barwy telefonu). W moim egzemplarzu efekt ten jest niemal niewidoczny i musiałem się nieźle nakombinować i naprzyglądać, żeby coś zobaczyć, ale w internecie można znaleźć o wiele gorsze przypadki. Sony uważa, że problemu nie ma, a raczej leży on w tym jak ktoś trzyma telefon w czasie fotkowania (co częściowo jest prawdą, bo jeśli jakiś palec leży zbyt blisko diody i nawet jeśli jej nie przysłania, to na zdjęciu pojawiają się spore flary), a klienci ten ponoć nieistniejący kłopot rozwiązują... niezmywalnym markerem, którym zamalowują kawałek obudowy wskazany na poniższym zdjęciu strzałką.
Jak wspominałem, wada ta dotyczy tylko jakiejś części urządzeń i wpływa ona na zdjęcia tylko w dość specyficznych sytuacjach, ale jeśli często fotkujesz z błyskiem, to powinieneś sprawdzić, czy Twój Compact jest w pełni sprawny, albo zaopatrzyć się we wspomniany mazak.
No to kupować, czy nie?
Oczywiście, że tak. Większość wspomnianych tutaj zastrzeżeń da się naprawić aktualizacją oprogramowania, a nawet jeśli to się nie stanie, to da się z nimi żyć. Problem rysującego się frontu i tyłu, oraz temat poświaty na zdjęciach są mniej przyjemne i powinny zostać zaadresowane w następcy Z1 Compact, ale – jak wspominałem na początku – nie ma telefonu idealnego, przez co i tak uważam, że zalety tej Xperii wielokrotnie przewyższają jej wady i nie są w stanie zepsuć mojego bardzo dobrego zdania o niej. Mimo tego, zastanawiam się jak będzie wyglądało wsparcie obecnych klientów Sony i czy nowa strategia „flagowiec co pół roku” nie sprawi, że podobnych wpadek nie będzie w przyszłości więcej, a jedynym sposobem na naprawienie błędów oprogramowania będzie... wgranie czegoś nieoficjalnego z forum XDA. No ale z tego tę japońską firmę rozliczę dopiero za kilka miesięcy ;)
A i dzięki za przypomnienie, że Sony montuje/montowało folie na ekran. Czekam na Z2 Compact...
A i dzięki za przypomnienie, że Sony montuje/montowało folie na ekran. Czekam na Z2 Compact...
Sony lubi rzucać wysokimi cenami za swoje produkty na start via Xperia Tablet Z z LTE za +2500 zł co za tablet z Androidem to trochę przesada
Wiem, że zupełnie różne telefony, wiem też, że obu używałeś przez dłuższy czas
Od dłuższego czasu zastanawiam się, czy bardziej mi się przyda slot microsd czy irda...
Wiem, że zupełnie różne telefony, wiem też, że obu używałeś przez dłuższy czas
Od dłuższego czasu zastanawiam się, czy bardziej mi się przyda slot microsd czy irda...
To jest trudne pytanie. Oba telefony bardzo polubiłem, ale Compact jednak bardziej przypadł mi do gustu, choć nie z jakichś obiektywnych powodów. Telefony te wcale nie różnią się tak mocno rozmiarem i poręcznością, pomimo bardzo dużej różnicy w długości przekątnej. Na pewno na G2 pisze mi się dużo wygodniej na klawiaturze ekranowej i ciągle zastanawiam się jak kiedyś ludzie sobie radzili z pisaniem na smartfonach z ekranem <= 4,3 cala bez współczesnych inteligentnych klawiatur, takich jak Swiftkey. Od strony akumulatora Compact jest lepszy, ale w praktyce nie aż tak bardzo. Nakładka systemowa stanowczo na plus dla Sony. Aparat... tutaj nie wiem. Oba urządzenia mają swoją specyfikę i coś, co bym w nich poprawił. No i pozostaje kwestia portu podczerwieni i slotu SD, ale dla mnie to drugie stało się niemal zbędne od momentu odkrycia penów z mikro-USB. Czyli raczej bym ci radził pomacać oba telefony i samemu je obadać, bo trudno mi wskazać, który z nich jest lepszy. Problemem w tym podejściu jest tylko to, że na docenienie G2 potrzeba czasu, a Compact zachwyca od razu
to jakaś masakra takie buble wypuszczać za dużą kasę
Może powinienem napisać art o IDLE w andku jakiś, ale może komentarz wystarczy.
Czy nie próbowałeś 'wyłączyć' synchronizacji danych (możesz użyć klienta Mail-a i synchro raz na 1h/30min przez 12h w ciagu dnia). Zostawić dane w tle, ale wyłączyć wszelkie usługi lokalizacji, lokalizacji po WiFi, odinstalować Mapy (google), Google Now...
Dwa programy sprawę też poprawiają, a raczej załatawiają z automatu.
Deep Sleep Battery Saver, Greenfinity.
Generalnie mój S3 trzyma w IDLE krócej niż S1... S1 działa bodaj miech parę tygodni, S3 natomiast 4-7dni.
Jest ciężki i się rysuje. Bo ma obudowę z blachy a nie plastiku. Ekran nie działa w rękawiczkach.
ile trzyma S1?
Może powinienem napisać art o IDLE w andku jakiś, ale może komentarz wystarczy.
Czy nie próbowałeś 'wyłączyć' synchronizacji danych (możesz użyć klienta Mail-a i synchro raz na 1h/30min przez 12h w ciagu dnia). Zostawić dane w tle, ale wyłączyć wszelkie usługi lokalizacji, lokalizacji po WiFi, odinstalować Mapy (google), Google Now...
Dwa programy sprawę też poprawiają, a raczej załatawiają z automatu.
Deep Sleep Battery Saver, Greenfinity.
Generalnie mój S3 trzyma w IDLE krócej niż S1... S1 działa bodaj miech parę tygodni, S3 natomiast 4-7dni.
Tego nie wiadomo. Sony przeważnie wraz z aktualizacją wersji Androida aktualizuje też wersje nakładki do tej, z najwyższych modeli, ale czasem bywają różnice i niektóre efekty, funkcje i ikonki zostają na 'wyłączność'. Inaczej mówiąc, pożyjemy, zobaczymy.
ile trzyma S1?
Może powinienem napisać art o IDLE w andku jakiś, ale może komentarz wystarczy.
Czy nie próbowałeś 'wyłączyć' synchronizacji danych (możesz użyć klienta Mail-a i synchro raz na 1h/30min przez 12h w ciagu dnia). Zostawić dane w tle, ale wyłączyć wszelkie usługi lokalizacji, lokalizacji po WiFi, odinstalować Mapy (google), Google Now...
Dwa programy sprawę też poprawiają, a raczej załatawiają z automatu.
Deep Sleep Battery Saver, Greenfinity.
Generalnie mój S3 trzyma w IDLE krócej niż S1... S1 działa bodaj miech parę tygodni, S3 natomiast 4-7dni.
P.S.
Mieszko, świetny artykuł
P.S.
Mieszko, świetny post
- wakelocki zniknęły, więc coś z tym zrobiono
- telefon już raz mi wystartował połączenie na głośnomówiącym, więc ten błąd pozostał
- aparat w trybie Superior Auto dostał możliwość ustawienia trybu 4:3 (jeee), a w trybie manualnym można robić fotki 16:9 w pełnej rozdzielczości (jeee). W końcu.
- nowe UI jest trochę ładniejsze
- kalendarz został zintegrowany z prognozą pogody na kolejne 5 dni
- jeszcze nie wiem czy coś zrobiono z automatyczną regulacją jasności
Z nowych błędów:
- czasem dzieją się dziwne rzeczy z dźwiękiem powiadomień, szczególnie tych o nowych wiadomościach. Czasem odtwarza się taki dziwnie przerywany, a raz nawet mi się zapętlił na kilka sekund (?)
- jeśli się intensywnie korzysta z aparatu i/lub kamery (na przykład nagrywa dłuższy filmik), to moduł potrafi się przegrzać i wyłączyć aplikację aparatu/zamulić ją/zamknąć i nie pozwolić na ponowne jej włączenie przez kilka sekund..
Na więcej na razie nie miałem czasu, bo chwilowo trochę nowościami mnie przywaliło
https://www.youtube.com/watch?v=c_mdhEwHCu8
Należy odradzić ten model i w ogóle xperie jak leci. Już lepiej wziąć byle jaka motorolę.
P.S. Świetna robota ten artykuł
Kwestia przegrzewania aparatu niestety jest sprzętowa (choć teraz chyba robi to rzadziej i niektórzy tego pewnie nigdy nie zauważą).
Natomiast jedno wiem na pewno - od razu należy zainwestować w szklaną 'folię' z dobrymi warstwami oleofobowymi (coś takiego kosztuje około 100 złotych) i wymienić na nią to coś, co Sony montuje tutaj fabrycznie. Fabryczna folia szybko się rysuje, a ekran po zdjęciu jej jest nieużywalny - strasznie się brudzi i robi to do tego stopnia, że czasem zaczyna świrować digitizer.
Ogólnie polecam ten telefon bo jest bardzo fajny, ale z tym zastrzeżeniem, że od razu trzeba wymienić folię i może dokupić dodatkową (ale już może trochę tańszą) na tył no i z tym, że aparat najlepiej jednak działa w trybie manualnym i trzeba poznać jego ograniczenia, bo automatykę to ma on mocno średnią.
Kwestia przegrzewania aparatu niestety jest sprzętowa (choć teraz chyba robi to rzadziej i niektórzy tego pewnie nigdy nie zauważą).
Natomiast jedno wiem na pewno - od razu należy zainwestować w szklaną 'folię' z dobrymi warstwami oleofobowymi (coś takiego kosztuje około 100 złotych) i wymienić na nią to coś, co Sony montuje tutaj fabrycznie. Fabryczna folia szybko się rysuje, a ekran po zdjęciu jej jest nieużywalny - strasznie się brudzi i robi to do tego stopnia, że czasem zaczyna świrować digitizer.
Ogólnie polecam ten telefon bo jest bardzo fajny, ale z tym zastrzeżeniem, że od razu trzeba wymienić folię i może dokupić dodatkową (ale już może trochę tańszą) na tył no i z tym, że aparat najlepiej jednak działa w trybie manualnym i trzeba poznać jego ograniczenia, bo automatykę to ma on mocno średnią.
jak tam wygląda sytuacja ?
Kwestia przegrzewania aparatu niestety jest sprzętowa (choć teraz chyba robi to rzadziej i niektórzy tego pewnie nigdy nie zauważą).
Natomiast jedno wiem na pewno - od razu należy zainwestować w szklaną 'folię' z dobrymi warstwami oleofobowymi (coś takiego kosztuje około 100 złotych) i wymienić na nią to coś, co Sony montuje tutaj fabrycznie. Fabryczna folia szybko się rysuje, a ekran po zdjęciu jej jest nieużywalny - strasznie się brudzi i robi to do tego stopnia, że czasem zaczyna świrować digitizer.
Ogólnie polecam ten telefon bo jest bardzo fajny, ale z tym zastrzeżeniem, że od razu trzeba wymienić folię i może dokupić dodatkową (ale już może trochę tańszą) na tył no i z tym, że aparat najlepiej jednak działa w trybie manualnym i trzeba poznać jego ograniczenia, bo automatykę to ma on mocno średnią.
Możesz coś więcej powiedzieć na temat tej folii? Jakiej Ty używasz? I czy naklejałeś ją na tą co była czy ją zdejmowałeś i nakleiłeś tylko nową?