
Na tegorocznych targach IFA w Berlinie prezentowano tysiące nowych urządzeń należących do grupy "elektroniki użytkowej". To miejsce, w którym prezentowane są urządzenia naprawdę bardzo różne: telewizory, pralki, smartfony, tablety, myszki dla graczy, samochody... W skrócie: wszystko to, co można choć trochę podciągnąć pod elektronikę masową. Pośród wielu nowości udało mi się wypatrzeć perełkę, o której miałem okazję już słyszeć, ale której nie mogłem do tej pory sprawdzić w praktyce. Chodzi o kamerkę Intel RealSense, a więc znacznie bardziej zaawansowanego Kinecta dla komputerów PC. Na czym polega magia RealSense? Postaram się odpowiedzieć w krótkim wpisie.
Intel RealSense to w istocie zestaw trzech optoelektronicznych przetworników. Pierwszy z nich to kamera rejestracji obrazu, przypominająca zwykły obiektyw, stosowany np. w kamerach internetowych. Drugim elementem jest nadajnik emitujący fale w paśmie podczerwonym. Trzecią częścią układanki jest odbiornik odbitych fal podczerwonych, który na podstawie czasu i sposobu ich propagacji określa głębię. Działanie RealSense jest zbliżone do działania Kinecta dla konsoli Microsoft Xbox.
Co zmienia możliwość pomiaru głębi?
Analiza obrazu z możliwością pomiaru głębi zupełnie zmienia sposób, w jaki użytkownik może komunikować się z komputerem. Możliwość sterowania urządzeniami za pośrednictwem ruchu, głosu czy naszej mimiki istnieje od dłuższego czasu, ale dodanie pomiaru głębi zwiększa możliwości skutecznej komunikacji z urządzeniem. Właśnie to, w szerszej perspektywie, umożliwi RealSense: znacznie lepszą i dokładniejszą interakcję z otaczającą nas elektroniką.
Ale kamera to oczywiście tylko narzędzie. Prawdziwa siła tkwić będzie w tym, co będzie można za jej pomocą zrobić. Za to odpowiadają oczywiście programiści, entuzjaści czy inżynierowie tworzący inne urządzenia i rozwiązania oparte o sensor RealSense. Możliwości RealSense są spore i w dużej mierze ogranicza je tylko wyobraźnia. Ich demonstrację możliwości mogliśmy obserwować w przypadku przystawki Microsoft Kinect dla konsoli Xbox 360 i Xbox One. Niedoceniony początkowo gadżet szybko okazał się hitem który do dziś przyciąga do sklepów klientów pragnących połączyć ruch z wirtualną rozrywką. Kamerka ta przeniosła rozwój rozrywki na zupełnie inny poziom doznań, nieznany nigdy wcześniej w aż tak precyzyjnej formie.
Kinect okazał się strzałem w dziesiątkę, który próbowano wykorzystać również na innych płaszczyznach. Zamknięta architektura Kinecta sprawiła jednak, że w głównej mierze pozostał on tylko kontrolerem (choć zdarzało się, że wykorzystywano go do tworzenia projektów naukowych). RealSense ma być rozwiązaniem znacznie bardziej dostępnym również dla fanów tworzenia czegoś z niczego. Sama obecność zestawów deweloperskich (które dostępne są od pewnego czasu) czy powszechnie dostępnego SDK jest tutaj dość wyraźnym dowodem na to, że za rozwój RealSense w dużym stopniu będą odpowiedzialni naukowcy, majsterkowicze i pasjonaci. W oparciu o to rozwiązanie powstaje już (i będzie powstawać) wiele projektów naukowych.
Co RealSense zmieni w życiu użytkowników PC?
Zostawmy jednak kwestię developingu entuzjastom i skupmy się na tym, co RealSense może dać zwykłemu Kowalskiemu. Pierwszym przykładem może być rozwiązanie, które jest już niemal gotowym produktem. Chodzi o wykorzystanie rozpoznawania twarzy przy logowaniu do Windowsa 10. Jak z pewnością niektórzy czytelnicy naszego serwisu wiedzą, Windows 10 umożliwia wykorzystanie analizy obrazu (a konkretnie twarzy) do logowania użytkownika. Funkcja ta nazywa się Windows Hello i jest już wspierana przez kilka komputerów przenośnych dostępnych na rynku. Aby uaktywnić funkcję Hello, musimy najpierw stworzyć trójwymiarowy obraz okolic naszej twarzy.
Po jego wykonaniu, gdy ekran wyświetla panel logowania, wystarczy stanąć przed kamerą i... już. Przetwarzanie obrazu zajmuje mniej więcej tyle samo czasu, co proces siadania na krześle. Ułamek sekundy i jesteście już zalogowani.
Jak bezpieczne jest to rozwiązanie? Intel twierdzi, że tworzenie awatara wymaga pobrania aż siedemdziesięciu charakterystycznych punktów naszej twarzy. Czy to dużo? Na tyle dużo, że żadna z dwóch, z pozoru identycznych bliźniaczek zaproszonych na prezentacje Intela nie mogła dostać się do konta siostry. Odpowiadam ciekawskim: odcięcie głowy i nawet jej zamrożenie też nie pomoże oszukać Windows Hello ;)
Co więcej logowanie możliwe było nie tylko gdy twarz skierowana była wprost na kamerę, ale również pod kątem kilkudziesięciu stopni. Dzięki temu nie trzeba było szczególni pozować do kamery. Siadasz przed biurkiem i już jesteś zalogowany. Tak właśnie działa to cudo. Zalety takiego systemu logowania wykorzystać na znacznie szerszą skalę. Wyobraźcie sobie, że wsiadacie do samochodu, a ten uruchamia silnik wykrywając Wasz (i tylko Wasz!) uśmiech. Nad podobnym sposobem uruchamiania pojazdów pracuje już co najmniej jeden motoryzacyjny gigant.
Inne rozwiązania? Bardzo proszę. Wyobraźcie sobie, że przed ekspresem do kawy stoi kamerka RealSense. Wystarczy Wasz uśmiech, by z automatu zaczęła lecieć kawa. W dodatku będzie to kawa o ulubionych proporcjach: w końcu ekspres ma bazę twarzy i ulubionych kaw każdego pracownika. W ten sposób miałem okazję bez dotknięcia nawet przycisku zamówić Espresso w Berlinie.
Innym ciekawym zastosowaniem kamery Intela może być dokładny pomiar wielkości wybranych elementów. Pudełka, które mierzyłem za pomocą tabletu z kamerą RealSense, nie były zapisane w żadnej bazie: odpowiednie oprogramowanie dzięki pomiarom kamery samo określiło dokładne wymiary skanowanego pudełka bez podochodzenia do niego. Zastosowań takich pomiarów nie sposób zliczyć. Nam zademonstrowano dwa: program, który sam optymalizował sposób ułożenia zmierzonych pudeł aby zajmowały jak najmniej miejsca w przyczepie oraz skaner przed bramką na lotnisku, który stwierdzał czy dany bagaż przekracza dopuszczalną wielkość bagażu podręcznego.
Green Screen? Nasze dzieci kiedyś będą śmiały się z tego, że musieliśmy stać przed kolorową szmatą. RealSense pozwala wyciąć całe rejestrowane otoczenie bez użycia kontrastu w tle. Pokochają to ludzie nadający transmisje na Twitchu czy YouTubie. Potencjał tego zastosowania odkrył już Razer, który za kilka tygodni zacznie sprzedaż kamerki RealSense dedykowanej właśnie dla osób nadających w Internecie.
Zabawka dla bogatych fanów gadżetów? W żadnym razie!
Co jest najfajniejsze w nowej "zabawce" Intela? To, że będzie ona dostępna dla praktycznie każdego. RealSense ma trafić bowiem do tabletów, telefonów, laptopów i innych urządzeń które dostępne mają być za normalne pieniądze. Nie będzie więc to rozwiązanie ograniczone do wąskiej grupy najbogatszych fanów bajerów. Będzie to zestaw wbudowany w wiele ogólnodostępnych urządzeń które dostępne będzie również w formie zewnętrznych przystawek (przypominających kamery internetowe ze złączem USB).
Moje kilkugodzinne doświadczenie z technologią RealSesne było bardzo miłą niespodzianką. To także kolejny dowód na to, że Intel nie jest tylko firmą słynącą z zamiany piasku w nanometrowe mózgi naszych pecetów. To także firma, której wizje zmieniają się w narzędzia. Te narzędzia sprawiają, że nasze życie jest łatwiejsze i przyjemniejsze. Oby tak dalej!
Zresztą hakerzy zwykle atakują mechanizm resetowania haseł do usług internetowych w połączeniu z przechwyceniem maili, a jeśli łamią hasła to hurtowo, po przejęciu pliku shadow z ich skrótami.
Logowanie z twarzy wcale nie musi być stosowane jako jedyna forma logowania w ośrodkach atomowych. Do laptopa, na którym masz zdjęcia i pornole, czyli typowego laptopa, w zupełności starczy. Zakochałbym siew takiej funkcji na tablecie, gdyby to realnie dobrze działało, a nie odblokowywałoby tablet dla każdego łysego brodacza, jak obecnie.
Bajer fajny, który największe możliwości prawdopodobnie ma dzięki dokładnym pomiarom otoczenia. Do tej pory wszystkie kinecty i tym podobne rzeczy były ogólnie bezużytecznymi zabawkami, które w końcu musiały wyewoluować. Wygląda na to, że wreszcie się ta ewolucja na poważnie zaczyna.
Przy okazji wychodzi na to, że będzie Lumia na Intelu